Siedziałam przy barze, sącząc
colę. William umówił się ze mną w jedynym klubie, w naszym pięknym Angel City.
Z pewnością mężczyzna, który otworzył to miejsce, dostaje setki listów z
podziękowaniami. „Kocioł czarownic” był mekką, mieszkających tu nastolatków.
Często przychodziłyśmy tu z Anną potańczyć, a teraz, w tym samym miejscu czekałam na chłopaka, który i tak zapewne się nie pojawi.
Zsunęłam się ze stołka i weszłam w wir tańczących. Moje ciało, po chwili złapało ten sam rytm. Zatracona w tańcu, ledwie zauważyłam czarną czuprynę i zielone oczy, wpatrujące się we mnie wnikliwie.
— Will, chodź, zatańcz ze mną — powiedziałam do niego, używając moich nowo nabytych zdolności.
— Nie —odpowiedział szorstko. — Przyszedłem tu z tobą porozmawiać. Nie mam nastroju na tańce.
Zdziwiona jego zachowaniem, wysunęłam się z masy spoconych ciał i ruszyłam w jego kierunku.
Chłopak miał ściągnięte brwi, a usta zaciśnięte w wąską linie.
— Wszystko w porządku? — Odezwałam się do niego, tym razem na głos.
— Wyjdźmy na zewnątrz — powiedział i skierował się w stronę wyjścia. Nie pozostało mi nic innego, jak tylko ruszyć za nim. Czułam jego desperację i złość, ale nie wiedziałam, jak mu pomóc.
Chłopak zatrzymał się przy drzwiach i otworzył je przede mną. Przechodząc obok spojrzałam mu w oczy. Wylewał się z nich taki smutek, że aż zrobiło mi się go żal. Wychodząc potknęłam się o próg. Zachwiałam się niebezpiecznie i zamknęłam oczy, spodziewając się bliskiego spotkania z podłożem. Tego jeszcze brakowało, żebym tak się wygłupiła przed Willem.
Tuż przed ziemią złapały mnie silne ramiona. Podnosząc mnie w górę, przesunął dłonią po moich plecach. Odskoczyłam od niego gwałtownie, wrzeszcząc. Takiej reakcji, z pewnością się nie spodziewał . Patrzył na mnie z przestrachem, ale po chwili w jego oczach pojawiło się zrozumienie. Tym razem, to ja byłam zdezorientowana.
— Lila, zaprosiłem Cię tu — powiedział — bo chciałem Cię poznać.
— Ale dlaczego byłeś taki zły ?
— Mam dzisiaj urodziny. Siedemnaste. — Mówiąc to, podał mi grubą, białą kopertę. Wyjęłam plik kartek i spojrzałam pobieżnie na tekst.
— Will ! — pisnęłam cicho, a kartki wypadły mi z dłoni. W środku było mniej więcej to samo, co zeszłej nocy powiedziała mi matka.
— Przeczytałem, to dzisiaj i przeraziłem się. Napisali tu, że zabronione są wszelkie, bliższe kontakty z śmiertelnikami, a ja przecież nic o Tobie nie wiedziałem. Przyszedłem tu, z zamiarem pożegnania się z Tobą. — Chłopak oddychał szybko, a ja stałam przed nim i milczałam, bo nie wiedziałam co mu powiedzieć. — Na całe szczęście nie muszę tego robić.
Will wpatrywał się we mnie wyczekująco, a ja nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa. I, wtedy poczułam coś niesamowitego. Wszystkie myśli chłopaka, zaczęły napływać do mojej głowy strumieniami. Zrozumiałam, że chciał podzielić się ze mną, tym co czuł w tym momencie.
Często przychodziłyśmy tu z Anną potańczyć, a teraz, w tym samym miejscu czekałam na chłopaka, który i tak zapewne się nie pojawi.
Zsunęłam się ze stołka i weszłam w wir tańczących. Moje ciało, po chwili złapało ten sam rytm. Zatracona w tańcu, ledwie zauważyłam czarną czuprynę i zielone oczy, wpatrujące się we mnie wnikliwie.
— Will, chodź, zatańcz ze mną — powiedziałam do niego, używając moich nowo nabytych zdolności.
— Nie —odpowiedział szorstko. — Przyszedłem tu z tobą porozmawiać. Nie mam nastroju na tańce.
Zdziwiona jego zachowaniem, wysunęłam się z masy spoconych ciał i ruszyłam w jego kierunku.
Chłopak miał ściągnięte brwi, a usta zaciśnięte w wąską linie.
— Wszystko w porządku? — Odezwałam się do niego, tym razem na głos.
— Wyjdźmy na zewnątrz — powiedział i skierował się w stronę wyjścia. Nie pozostało mi nic innego, jak tylko ruszyć za nim. Czułam jego desperację i złość, ale nie wiedziałam, jak mu pomóc.
Chłopak zatrzymał się przy drzwiach i otworzył je przede mną. Przechodząc obok spojrzałam mu w oczy. Wylewał się z nich taki smutek, że aż zrobiło mi się go żal. Wychodząc potknęłam się o próg. Zachwiałam się niebezpiecznie i zamknęłam oczy, spodziewając się bliskiego spotkania z podłożem. Tego jeszcze brakowało, żebym tak się wygłupiła przed Willem.
Tuż przed ziemią złapały mnie silne ramiona. Podnosząc mnie w górę, przesunął dłonią po moich plecach. Odskoczyłam od niego gwałtownie, wrzeszcząc. Takiej reakcji, z pewnością się nie spodziewał . Patrzył na mnie z przestrachem, ale po chwili w jego oczach pojawiło się zrozumienie. Tym razem, to ja byłam zdezorientowana.
— Lila, zaprosiłem Cię tu — powiedział — bo chciałem Cię poznać.
— Ale dlaczego byłeś taki zły ?
— Mam dzisiaj urodziny. Siedemnaste. — Mówiąc to, podał mi grubą, białą kopertę. Wyjęłam plik kartek i spojrzałam pobieżnie na tekst.
— Will ! — pisnęłam cicho, a kartki wypadły mi z dłoni. W środku było mniej więcej to samo, co zeszłej nocy powiedziała mi matka.
— Przeczytałem, to dzisiaj i przeraziłem się. Napisali tu, że zabronione są wszelkie, bliższe kontakty z śmiertelnikami, a ja przecież nic o Tobie nie wiedziałem. Przyszedłem tu, z zamiarem pożegnania się z Tobą. — Chłopak oddychał szybko, a ja stałam przed nim i milczałam, bo nie wiedziałam co mu powiedzieć. — Na całe szczęście nie muszę tego robić.
Will wpatrywał się we mnie wyczekująco, a ja nie byłam w stanie wydusić z siebie słowa. I, wtedy poczułam coś niesamowitego. Wszystkie myśli chłopaka, zaczęły napływać do mojej głowy strumieniami. Zrozumiałam, że chciał podzielić się ze mną, tym co czuł w tym momencie.
Doświadczyłam tego samego
smutku, który odczuwał, kiedy dowiedział się, że nie może mieć ze mną żadnego
kontaktu. Przed oczami miałam obrazy z jego wspomnień. Moje ogniste włosy i
oczy, których kolor próbował oddać na rysunku przedstawiającym właśnie mnie. Ubrana
byłam na nim w szmaragdową suknię. Widziałam siebie, jego oczyma, kiedy
przyglądał mi się pod czas kolacji u ojca. Jak powiedział mu, w jakim kolorze
ma być moja sukienka, a w końcu, jak sam ją kupował.
Jego wspomnienia chaotycznie
przemijały mi przed oczami. Na jednym z nich jechałam samochodem, a na kolejnym
spacerowałam z Aleksem po parku. Temu ostatniemu towarzyszyła zazdrość i złość,
że to nie on, jest na miejscu mojego przyjaciela.
Napotkałam też na takie, w
którym siedział w jakimś biurze z moim ojcem i prowadzili zażartą rozmowę. Ojciec
kazał mu wtedy mnie obserwować.
Zaintrygowana chciałam sięgnąć
po jego wspomnienia jeszcze głębiej, ale zaskoczona natrafiłam na opór.
Otworzyłam oczy i napotkałam spojrzenie Willa. Jego usta wygięły się, w
niespokojnym uśmiechu. Czekał na moją reakcję. Ale co ja miałam mu powiedzieć ?
Fajnie, że tyle o mnie wiesz, ale czy przypadkiem, nie kazał Ci tego robić mój
ojciec ?
Mówiąc, że mi się nie podobał,
skłamałabym, ale to wszystko było takie pokręcone.
— Lila, powiedz coś wreszcie! — Chłopak był zdezorientowany. Zrobiło
mi się go żal, bo stał przede mną, obnażony ze wszystkiego, co przeżywał w ostatnim
czasie.
— Will, ja nie wiem co mam Ci
powiedzieć, rozumiesz ? Dla mnie to za dużo. Dopiero co, dowiedziałam się, że
jestem aniołem, a mój własny ojciec mnie szpieguje.
Na jego twarz powróciła maska
obojętności. Odsunął się od mnie, urażony.
— Myślałem, że zrozumiesz. Twój
ojciec mi zlecił, bym Cię obserwował, ale ja z każdą chwilą poznawałem Cię
bardziej i nienawidziłem siebie za to, co musiałem robić.
Oparłam dłonie na biodrach i
spojrzałam na niego wyzywająco.
— W takim razie, dlaczego mi nic
nie powiedziałeś? — Zapytałam. — Ale nie martw się, teraz możesz to zmienić.
Will zmrużył oczy.
— Żałuję,
że w ogóle tu przyszedłem. Zapomnij o tym, co Ci pokazałem.
Odwrócił się i odszedł, nie oglądając się, ani razu.
________________________________________________________________
Ciao!
Wiem, że rozdział powinien znaleźć się tu już dawno, jednak miałam do załatwienia kilka spraw.
Wiem, że rozdział powinien znaleźć się tu już dawno, jednak miałam do załatwienia kilka spraw.
Nie jest zbyt długi i zakończenie może was wkurzyć, ale i tak zapraszam do czytania.
Jak tak można skończyć ? No pytam się jak ?! Rozdział jest superowy jestem zadowolona z twojej pracy i oczywiście będę Cię wspierała w dalszym pisaniu
OdpowiedzUsuńGenialny *,* tylko dlaczego tak szybko skończyłaś? Błagam pisz dłuższe rozdziały, bo umieram z ciekawości! Oh Will jest taki słodki :> uwielbiam gdy mężczyzna jest zazdrosny ( oczywiście w granicach rozsądku :p) Co do pisania na gg to bardzo chętnie, tylko najpierw muszę sobie do niego przypomnieć hasło... Długo się go nie używało ;D
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci miłego wyjazdu. Będę oczekiwała relacji! ;*
Ojojj dziękuję za dedykację <3
OdpowiedzUsuńNie wkurzyć, tylko zaciekawić jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńJestem mega ciekawa co będzie dalej :)
ciekawe <3
OdpowiedzUsuńNie tolerujesz znęcania się nad zwierzętami ;c ?
Zapraszam na notkę ; http://everyday-smart.blogspot.com/2013/05/znecanie-sie-nad-zwierzetami-jak.html?m=0
ach, jestem w koncu, wybacz, kochana, ze to trwalo - praca ;/ daje w kosc.
OdpowiedzUsuńUuu.Will <3 no, ciekawe czy by sie sam z siebie przyznał w koncu... ale zdrugiej strony chyba tak wlasnie mialo byc. Tyllko czy Lila zrozumie..? to taka sytuacja, w ktorej my cztelnicy zaczynamy zaciekle kibicowac, ale stawiajac sie na miejscu bohaterki... nie wiem co bym zrobila w takiej sytuacji. zaufanie to taka delikatna sprawa, taka mimoza wsrod spraw innych. ale mimo wszysctko tzymanie kciukow bedzie niczym odruch bezwarunkowy ^^ nooo i bede je musiala potrzymac, konczy w takim momencie! ;* ;)
MMmmmm. piosenka <3
Dlaczego ja nie moge mieć tak ogromnego talentu do pisania jak ty? Dlaczego ja nie mam tak szalenie pięknego szablonu jak ty? Dlaczego ja nie mogę być w tym tak świetna jak ty????
OdpowiedzUsuńHaha przestań, bo się jeszcze zarumienię.
UsuńTalentu za wielkiego to ja nie mam, po prostu lubię pisać. Ty masz za to o wiele lepsze pomysły, od moich.
Oliwio w takim razie zmień sobie szablon, na zaczarowanych-szablonach znajdziesz wiele jeszcze piękniejszych.
Dziękuję za ciepłe słowa.
Trzymaj się,
Isabella
Ta, tylko, że nie wiem jaki by pasował do mojego bloga...
OdpowiedzUsuńMasz się zarumienić, bo taka prawda :D
Och strasznie żałuję, że wcześniej nie przeczytałam. Rozdział jest świetny. Trochę krótki, ale nie mam prawa się czepiać, bo sama od dłuższego czasu nic nie dodałam nowego. Jeśli nowy rozdział się pojawi to razem z wyjaśnieniami, dlatego nie bd się teraz tłumaczyć. Mam nadzieję, ze zrozumiesz :)
OdpowiedzUsuńwitam. tak, wiem - zła ja, dopiero teraz czytam i komentuję. niestety kręgosłupa nie da się naprawić pstryknięciem palców, ale nevermind;) jestem i mówię: czemu tak krótko i dlaczego w takim znaczącym momencie? dlaczego on się poddał i odszedł? mam nadzieję, że to tylko chwilowe i niedługo powróci, by siać zamęt w głowie Lili. bardzo bym chciała przeczytać coś więcej o aniołach i łasce bożej. to naprawdę interesujące, również w Twoim przekładzie.
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci też za wszystkie dedykacje, szczególnie tę przedostatnią - urodzinową. i za trupki też, są świetne:)
czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek.
love<3
Bardzo ucieszył mnie twój komentarz :) dziękuję Ci, że jesteś i tak mnie wspierasz :) Nie spodziewałam się, że ktoś może tak pięknie napisać o moim opowiadaniu :) jestem bardzo szczęśliwa, że mam taką czytelniczkę :)Twoje słowa podniosły mnie na duchu, bo ostatnio czuję, że wena mnie opuszcza. No ale trudno. Opowiadanie postaram się kontynuować :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie bd cię na Lednicy, bo może byśmy się spotkały :D Ja liczę na to, że nie bd padać mimo tego, że cały tydzień była taka brzydka pogoda :D przeraża mnie jednak to, że muszę wstać o 2 w nocy bo o 3 wyjeżdżamy :D
Ciekawie się robi... To czekam na next.
OdpowiedzUsuńA więc, potrzebuje jeszcze pomocy :) Wybrałam parę(aż 5) i nie mam pojęcia, który wybrać!
OdpowiedzUsuńOto one:
szablonyjill.deviantart.com/art/Szahttp://szablonyjill.deviantart.com/art/Szablon271-349185674?q=gallery%3Aszablonyjill&qo=2
http://blon228-348105592?q=gallery%3Aszablonyjill%2F38980860&qo=15
http://szablonyjill.deviantart.com/art/Szablon92-330982786
http://szablonyjill.deviantart.com/art/Szablon76-329645669?q=gallery%3Aszablonyjill%2F38980860&qo=3
http://szablonyjill.deviantart.com/art/Szablon364-357128048?q=gallery%3Aszablonyjill%2F38980860&qo=3
Pomożesz? To na twoich barkach spoczywa los całej ludzkości :D Nie no, napisz tylko, który Ci się najbardziej podoba :)
A nagłówek się stracił :D
OdpowiedzUsuńNie no, czekam, aż mi dziewczyny napiszą czemu tak się dzieje, a jak nie, to który preferujesz następny? :D
Twoje zamówienie zostało wykonane.
OdpowiedzUsuńimagined-paradise.blogspot.com
Witam. Masz wyrobiony i zgrabny styl pisania, ale w tym rozdziale zabrakło jak dla mnie trochę więcej opisów otoczenia. Poza tym w zdaniu "- W takim razie, dlaczego nic mi nie powiedziałeś - powiedziałam." chyba powinien być znak zapytania? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhej, informuję, że Twój blog został nominowany do Liebster Awards :)
OdpowiedzUsuńhttp://weird-reverend.blogspot.com/p/bo-tak-chce_11.html
a tak se pozwoliłam<3
Przeczytałam rozdział i powiem Ci..strasznie mnie wciągnęło :)
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie postaram się nadrobić wcześniejsze rozdziały :]
Będę tutaj wpadać !
Czekam na cd i pozdrawiam !
Ej no! Kiedy nowy rozdział? Musze odjechać na wakacje bez żadnych wrażeń związanych z nn :(
OdpowiedzUsuńU mnie rozdział, skomentuj bo ty to dobrze robisz :D
Kiedy pojawi się jakiś nowy rozdział? Już nie mogę się doczekać liczę na to, że szybko go dodasz kochana :)
OdpowiedzUsuńHej :) Zapraszam na mojego nowego bloga this-is-where-we.blogspot.com :) Mam nadzieję, że prolog, który dodałam ci się spodoba :)
OdpowiedzUsuńhmm, trochę oblatany temat, przypomina mi "Szeptem", ale nie zmienia to tego, że opowiadanie bardzo wciąga i dobrze piszesz :)
OdpowiedzUsuńDobra, teraz mogę się zabrać za komentowanie.
OdpowiedzUsuńNie powiem, Will już w pierwszym rozdziale mnie zaintrygował i naprawdę nie mogę doczekać się, aż rozwinie się akcja. Trochę mnie wkurzył, że pokazał Lilce swoje wspomnienia, a potem zostawił ją samą bez słowa. To irytujące! Pisz dziewczyno pisz, bo ja nie mogę się doczekać!
Czekam! ;) :*
Przeczytałam z czystej ciekawości Twoje opowiadanie i spodobało mi się! Ten rozdział jest niesamowity, ale taki krótki... Dlaczego nie piszesz dłuższych? Dręczysz czytelników :) Pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział do mnie :) aaa i przede wszystkim życzę weny.
OdpowiedzUsuńWybaczam, wybaczam :) sama mam wiele zaległości kochana jeśli chodzi o notki innych :) Nie spodziewałam się takiego komentarza. Myślałam, że bardziej lubisz Gerarda i będziesz się cieszyć, że oni są znowu razem. Ja osobiście go ubóstwiam :D :D
OdpowiedzUsuńNiestety raczej nie będę w Warner Bros Studio. Lubię Herrego Pottera, ale nie aż tak :) Tym bardziej, że to pewnie jest w Londynie, a ja nie mam pojęcia czy tam wgl będę. Ale słyszałam o internetowej możliwości zwiedzenia tej ulicy na której Harry robił zakupy do szkoły, przekątna, pokątna czy coś tam takiego :D :D
A ty jak kochana spędzasz wakacje? :) 46633072 to moje gg jeśli chcesz to popiszemy :)
Witam,
OdpowiedzUsuńPrzybywam z Ocen Opowiadań. Na Twoim blogu nie pojawiło się nic od prawie dwóch miesięcy, więc Twój blog kwalifikuje się do odmowy. Jeśli jednak jesteś nadal zainteresowana oceną, proszę daj o tym znać na oceny-opowiadan.blogspot.com
Pozdrawiam ^^
Dziękuję bardzo za szybką odpowiedź! :)
UsuńW takim razie do Twojego zgłoszenia dopisałam, że prosisz o ocenę pomimo przeterminowania ^^
Cześć. Jestem z ocenialni Niebieskim Piórem. Na blogu od dawna nie pojawił się post, więc chciałabym zapytać czy nadal chciałabyś, aby został oceniony. Przeniosłam go również do siebie z kolejki cookie. Jeśli masz coś przeciwko, mogę to odwrócić, myślę jednak, że poradzę sobie z oceną szybciej. Proszę o szybką odpowiedź pod najnowszym postem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Forfeit.
Dziękuję za szybką odpowiedź ;)
Usuń