— Cicho, maleńka. – Anna
gładziła delikatnie moje włosy. — Zobaczysz, wszystko będzie dobrze.
— Annie, nic nie będzie dobrze.
— Wtuliłam się w nią, mocząc łzami jej sukienkę. — Przepraszam, że cię
wyciągnęłam z randki.
— Lila, zrobiłabyś to samo dla
mnie.
Patrząc na przyjaciółkę, nie widziałam
w niej odbicia samej siebie. Ona mnie wspierała, a ja musiałam ją okłamywać.
Wspaniała ze mnie przyjaciółka, nie ma co.
Nie chciałam wrócić do domu, więc postanowiłam zostać u Anny. Kiedy przyjechała, czekałam już pod jej domem. Musiałam patrzeć na pocałunki, którymi obdarzyła Rayana na pożegnanie. Przypominał mi się wtedy Will, który patrzył na mnie ze strachem. Bał się odrzucenia po tym, jak wyjawił mi prawdę o sobie. Tyle, że nie powiedział mi wszystkiego, zataił przede mną najważniejsze rzeczy.
Nie chciałam wrócić do domu, więc postanowiłam zostać u Anny. Kiedy przyjechała, czekałam już pod jej domem. Musiałam patrzeć na pocałunki, którymi obdarzyła Rayana na pożegnanie. Przypominał mi się wtedy Will, który patrzył na mnie ze strachem. Bał się odrzucenia po tym, jak wyjawił mi prawdę o sobie. Tyle, że nie powiedział mi wszystkiego, zataił przede mną najważniejsze rzeczy.
— Nie zamartwiaj się, nie warto.
— Zmusiłam się do uśmiechu i podniosłam się z jej łóżka. Wspaniała z niej
przyjaciółka, ale nie może mi pomóc. Nie tym razem. Nadeszła pora, bym wzięła
to wszystko we własne ręce.
— Annie, jadę do domu. Nie martw
się już o mnie, poradzę sobie.
— Jak zwykle. — Westchnęła
dziewczyna, jednak ruszyła wraz ze mną do wyjścia.
Tym razem jadąc moim
chevroletem, nie roniłam już łez. Byłam zdeterminowana, by poznać wreszcie
prawdę.
Wpadłam jak burza do domu, który
przywitał mnie ciszą i pustką. Mamy znów nie było w domu. Położyłam się na
chwilę na naszej starej, zielonej kanapie, która stała w salonie od
niepamiętnych czasów. Mama chciała ją wyrzucić, jednak nie zgodziłam się na to,
bo była niesamowicie wygodna. Cały salon, wypełniony był meblami i przeróżnymi
drobiazgami, które przywiozłyśmy z mamą, z naszych podróży. Przeciągnęłam się,
ułożyłam wygodniej i zasnęłam ukojona ciszą.
Uniosłam zaspane powieki i
rozejrzałam się po pokoju. Wydawało mi się, że słyszę kogoś w kuchni. Zsunęłam
się z kanapy i pobiegłam tam cicho. Ku mojemu zaskoczeniu kuchnia była pusta.
Tyle dzisiaj się dziwnych rzeczy wydarzyło, że obecność kogoś obcego nie byłaby
niczym niezwykłym.
Rozejrzałam się po małym
pomieszczeniu. Wszystko wydawało się być na swoich miejscach. W kuchnię matka
włożyła dużo serca. Każdy szczegół był dopracowany. Pamiętam, jak wybierałyśmy
kolor ścian, a ona przez pół dnia zastanawiała się, nad odpowiednim odcieniem
brązu.
Na blacie jednej z szafek
dostrzegłam niedużą, białą kopertę. Zaintrygowana otworzyłam ją, nie
zastanawiając się długo. Wiadomość, która się tam znajdowała, mimo swojej
niezwykłości nie była mnie w stanie zaskoczyć. List pochodził z Anielskiej
Akademii.
Droga Panno Morgan,
Z chwilą, gdy ukończyła Pani siedemnaście lat, rozpoczął się nowy etap
w Pani życiu. Chcielibyśmy pomóc Pani, rozwijać nowo nabyte umiejętności.
Miejscem, w którym każdy anioł może liczyć na takie wsparcie, jest
Anielska Akademia.
Szkoła położona jest na północy Włoch, we Florencji, gdzie za dwa dni,
rozpocznie się pierwszy semestr nauki.
Prosimy o zabranie jedynie niezbędnego bagażu. W garderobę i
wyposażenie pokoju będzie Pani mogła, zaopatrzyć się na miejscu.
Załączamy bilet lotniczy i mamy nadzieję spotkać się z Panią, na
florenckim lotnisku.
Wszelkie formalności, w pani starej szkole zostały już dopełnione.
Z poważaniem,
Dyrekcja Anielskiej Akademii.
Dyrekcja Anielskiej Akademii.
Napełniłam płuca powietrzem,
chcąc się trochę uspokoić. Nie często dostaje się takie wiadomości. W kopercie,
tak jak to było napisane w liście, znalazłam bilet do Florencji. Samolot miał
wylatywać jutro, o 10:00. Przynajmniej będę miała zgodę mamy, no i uwolnię się
choć trochę od tych irytujących myśli. Od Willa. Nie dał mi powiedzieć ani
słowa, ani nawet się zastanowić, pomyśleć. To on był w zmowie z moim ojcem, a
jak zwykle cała wina spadła na mnie. I gdzie tu sprawiedliwość?
Korciło mnie strasznie, by poszukać gdzieś Willa i wszystko wyjaśnić, ale odpuściłam sobie. Wrażeń, jak na jeden dzień, miałam już wystarczająco. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i trochę ubrań do walizki, by rano mieć to już z głowy.
Korciło mnie strasznie, by poszukać gdzieś Willa i wszystko wyjaśnić, ale odpuściłam sobie. Wrażeń, jak na jeden dzień, miałam już wystarczająco. Spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i trochę ubrań do walizki, by rano mieć to już z głowy.
Wysoka dziewczyna stała pod ołtarzem, a jej długie, czarne włosy
opadały falami na płomiennie czerwoną suknię. Głowę okalała delikatna tiara i
rubinowy welon. Z jej ust płynęły słowa małżeńskiej przysięgi, a w oczach igrał
błysk zwycięstwa. Mężczyzna obok, patrzył w dal, niewidzącym wzrokiem.
Powtarzał te same słowa, co kobieta w czerwieni.
Samotna łza spłynęła po jego policzku. Po raz pierwszy zapłakał.
Mężczyzna z rozdartym sercem.
Obudziłam się z przekonaniem, że
gdzieś już tę dziewczynę widziałam. A nawet jeśli nie, to mogę być pewna, że ją
spotkam. Moje sny zawsze się sprawdzają. Będę na tym ślubie i będę zmuszona
patrzeć, jak ta krótka chwila rozerwie serce mężczyźnie, który nigdy nie uronił
jeszcze żadnej łzy.
Jednak nie ma co rozpamiętywać,
to i tak się wydarzy, a ja nic na to nie poradzę.
Wzięłam szybki prysznic i
ubrałam się lekko, bo jak wiadomo, w Italii jest gorąco. Zabrałam małą
walizeczkę i zeszłam na dół, gdzie czekała już na mnie mama.
— Lila, słyszałam już o wszystkim.
Zjedz coś i jedziemy.
Posłałam jej zdziwione spojrzenie. Niesamowite, pierwszy raz mi czegoś nie zabrania. Cóż za postęp. Warto było zostać aniołem, choćby i dla tej jednej rzeczy.
Posłałam jej zdziwione spojrzenie. Niesamowite, pierwszy raz mi czegoś nie zabrania. Cóż za postęp. Warto było zostać aniołem, choćby i dla tej jednej rzeczy.
po pierwsze: za krótko.
OdpowiedzUsuńpo drugie: wiedziałam, że to będzie Florencja:)
po trzecie: kiedy będzie następny?
tylko Ty potrafisz tak wszystko skomplikować, a potem rozwiązywać przed trzy miesiące albo więcej, trzymając czytelników w napięciu. ja chcę już wiedzieć, w jakim hotelu ona będzie mieszkała i kto będzie tam recepcjonistą :D
no, to ja czekam:) do zobaczenia w czwartek^
1. wena mnie chwilowo opuściła, dlatego takie krótkie
Usuń2. a ja nie ;d
3. w piątek
Hahaha Ad. ona będzie mieszkała w Akademii, w budynku z wiekową tradycją. Ale może wpadną do Montecatini Terme, kto wie? I może spotka tam Michela ?
Uroczo, do zobaczenia ^^
Kochanie :* :* tak baaaaardzo cieszy mnie nowy rozdział! :) Skaczę z radości :D Jednak troszeczkę serce mnie mnie boli, że rozdział jest taki krótki :/ Och ale liczę że następny będzie dłuższy :)
OdpowiedzUsuńWięc tak Szkoda mi że Lila nie chciała pogadać jeszcze z Willem ale trudno i tak go lubię :) Fajnie że wyjeżdża do Akademii i strasznie podoba mi się że będzie to we Florencji, to piękne i malownicze miejsce i kojarzy się z czymś anielskim i wgl takim "świetlistym" że tak to ujmę :)
Strasznie zastanawia mnie kim będzie ten mężczyzna, który płakał w jej śnie, bo to rzadkie zjawisko żeby chłopak płakał i to jeszcze w czasie ślubu :)
Czekam na następny rozdział i liczę kochana że szybko go dodasz :)
Świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńCzekałam na niego z wielką niecierpliwością :]
Ciekawy pomysł miałaś z tą Anielską Akademią ;)
Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział ;)
Cześć :)
OdpowiedzUsuńNa niebieskim-piorem.blogspot.com pojawiła się ocena Twojego bloga.
Pozdrawiam ;)
Przykro mi ale nie ma szans żeby opowiadania Demolition Lovers było więcej niż 5 rozdziałów. Wydaje mi się, że nie wyjdzie mi nawet tyle tylko mniej.
OdpowiedzUsuńHaha kochana, jasne że wezmę Cię ze sobą za rok :D
OdpowiedzUsuńNa zdjęcia możesz liczyć :*
Och nawet nie wiesz jak bardzo, jak bardzo, bardzo, bardzo nie mogę się doczekać nowego rozdziału :)
Nie czytałam niestety żadnej z tych książek ale "delirium" zmierzałam przeczytać już jakiś czas temu więc postaram się teraz to zrobić :) :)
Jestem nie zadowolona z rozdziału :(
OdpowiedzUsuńJest za krótki i mało mi mówi (oprócz wyjazdu do akademi :3)
Proszeeee dodawaj więcej akcji, magii!! :D
Chcesz jechać za rok na ŚDM?
Daj znać jak wprowadzisz zmiany, to zacznę czytać od początku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czemu to jest takie krótkie!? Ciekawe, wciągające, intrygujące i wspaniałe, ale za krótkie! Proszę o następny jak najszybciej i żeby był przynajmniej dwa razy dłuższy niż ten. :)
OdpowiedzUsuńHmmm... ciekawy pomysł, mój blog też trochę nawiązuje do Aniołów, ale z innej perspektywy... to ciekawe.
OdpowiedzUsuńAnielska Akademia brzmi ciekawie i jeszcze we Florencji :3. Cóż, jedyne co zrozumiałam to, to, że zranił ją Will. Niestety nie znam wcześniejszych losów bohaterów, ale będę musiała to nadrobić! Koniecznie!
Poza tym jestem aż zdziwiona jakie masz lekkie pióro i przyjemnie się Ciebie czyta. Niebiosa Cię nam zesłały ;P.
Pozdrawiam i zapraszam na prolog! y-s-s-a.blogspot.com
Hej.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne, stonowane opowiadanie. Myślę jednak, że kiedy Lila wyląduje w akademii to akcja nabierze rumieńców i tempa. Życzę dużo weny.
Pozdrawiam.
Taa... wena jest albo jej nie ma, a jak nie ma to trzeba ja jakos wywołać! więc... ja nadal liczę na rozdział tym bardziej, że ten zakończył się jak się zakończył i bardzo ciekawi mnie kolejny! Czekam... czekam :P i życzę WENY !!! :P albo zgrabnej improwizacji ;) Pozdrawiam i nie wiem czy nadal czytasz moje opowiadanie i czy mam Cię informować :) Jak na razie:
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię serdecznie na nowy, piąty Rozdział Broken Heart pt " Niezamierzona szczerość" naaaa http://broken-heart-ff.blogspot.com/
Czekam na odpowiedź na gg do końca miesiąca, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMi się podoba i koniec! Wena zawsze jest, jeśli się tylko tego chce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :p Wpadnij do mnie.
Aaaaaa!!! Ale mnie dawno nie było... Wybacz mi proszę :C eh muszę wszystko nadrobić bo rozdział mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńUff niewiele mam do nadrabiania :P hah czyli znowu jestem na bieżąco :D
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award! Więcej na moim blogu ;)
OdpowiedzUsuńhttp://be-with-me-forever-and-remember.blogspot.com/
Hej Kochana! Widzę, ze od dawana nie dodałaś niczego nowego :( Kiedy można liczyć na jakiś nowy rozdział??
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się, że powracasz :) Czekam z niecierpliwością na nowe notki :) Na razie nie mam czasu prowadzić dwóch blogów więc skupiłam się na dokończeniu historii Demolition Lovers, więc zapraszam tam :)
OdpowiedzUsuńHej! Nominowałam Cię do Liebster Award! Wpadnij na mojego bloga, by przeczytać zasady oraz po pytania na które trzeba odpowiedzieć :)
UsuńKochana! Pewna część mnie też nie chce żeby opowiadanie się skończyło, ale czuję już, że za długo ono się ciągnie i wiem, że mam zbyt dużo głupich pomysłów i nie chcę zwyczajnie zepsuć tego wszystkiego :)
UsuńCiesze się, ze Gerard wrócił do twoich łask :)