5 kwietnia 2013

1. Zielonooki.



Noc. Ciemność. W ciszę uśpionego miasta wkradał się cichy stukot butów o asfalt. Odwróciłam się po raz kolejny, by znów przekonać się, że mam  przed kim uciekać. Szaleńczy bieg zdawał się nie mieć końca, kiedy nagle przede mną pojawiła się ściana budynku. Byłam tu kiedyś i dom dziecka był tak samo ponury zarówno w dzień jak i w nocy. Dobiegłam do sierocińca i oparłam się o zimną ścianę. Ciemna postać była coraz bliżej. Głuchą ciszę wypełniał głos bicia mego serca, z każdą chwilą coraz szybszy i głośniejszy.
  Przyparta do muru musiałam dać za wygraną. W starciu z mężczyzną nie miałam żadnych szans. Chropowata ściana boleśnie otarła mi skórę , jednak nie miałam już siły odsunąć się, byłam zbyt wyczerpana. Mężczyzna pochylił się nade mną . Czułam jego oddech na szyi, jego dłonie zaciskały się na moich rękach. W rozproszonym świetle latarni błysnęły jego zielone oczy i wtedy..
—Lila! 
Otworzyłam  oczy i gwałtownie usiadłam. Całe ciało miałam zgrzane i spocone. Już zapomniałam jak to jest, kiedy śni się tak intensywne sny. Takie właśnie najbardziej mnie przerażają. Nie wiem, czego mogę się spodziewać. —Skarbie, nie zdążysz do szkoły!
—Już idę, mamo.
Wyskoczyłam z łóżka i szybko się ubrałam. Jeszcze tylko ochlapię twarz i jestem gotowa. Matka nie może dowiedzieć się, że to znów się dzieje.
Zbiegłam na dół i wpadłam do kuchni, a tam czekała na mnie miła niespodzianka. Naleśniki z Nutellą!
— Mamo dzięki, kochana jesteś.
Mniam, pierwszy dzień szkoły zaczyna się tak cudownie, byle tylko tak pozostało. Wchłonęłam w siebie te pyszności w ekspresowym tempie i wyszłam z domu.
Tam czekała na mnie kolejna niespodzianka.
Podbiegłam w podskokach do mojego nowego, ślicznego autka. Z zapałem przejechałam palcami po lśniącej karoserii i wsiadłam do środka. Pachniało pięknym zapachem nowości. Niechętnie wyszłam z mojego cudeńka, i odwróciłam się do mamy stojącej na werandzie. Twarz miała rozpromienioną uśmiechem.—Podoba się?
—Tak, jest piękny. —Przytuliłam ją mocno i pocałowałam w policzek.
—A teraz jedź już do tej szkoły, bo nie potrzeba mi telefonów już pierwszego dnia.
—Ok, już jadę mamo.
Wsiadłam do mojego nowego chevroleta. Wreszcie nie musiałam chodzić pieszo. Będę teraz miała troszkę więcej wolnego czasu.
Jadąc rozglądałam się napotykając spojrzenia znajomych twarzy. Wśród nich była Anna.
—Hej, Annie!
—Lila, wow! Mama?
—Tak, wsiadaj, bo mamy tylko pięć minut.
—Spadłaś mi z nieba. Szkoda, że moi rodzice nie zrobili mi takiego prezentu.
Rodzice Anny nie mieli zbyt wiele kasy, ale za to w ich rodzinie panowała tak przyjazna atmosfera, że oddałabym wszystko żeby mieć taki dom, jak ona. Mój był tak cholernie nienormalny, choć zdarzały się wyjątki, takie jak dzisiejszy poranek.
—Nie narzekaj, Annie, wiesz, że chętnie bym się zamieniła. ­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­­
—Wiem, wiem. Dobra chodźmy już, bo Pluskwa się wkurzy.
Pluskwa to nasza nauczycielka od matmy , która podsłuchuje wszystkie rozmowy. Jednak słuchając o życiu miłosnym Annie, nawet na jej policzkach pojawiają się wypieki. A co dopiero mówić o mnie.
Wpadłyśmy do klasy tuż przed Pluskwą, ale i tak udało nam się zarobić spojrzenie pełne politowania. Wszyscy wiedzą, co sądzi o spóźnianiu. Przywitałam się z moimi kolegami z klasy i usiadłam obok Annie. Rozglądając się, dostrzegłam z zaskoczeniem kilka nowych twarzy. Do Angel City nikt nie przyjeżdża. Wszyscy raczej wyjeżdżają. Nie mogę powiedzieć, że nie lubię mojego miasteczka, jest pełne uroku, i są tu ludzie, których uwielbiam, ale chciałabym w żuciu osiągnąć coś więcej.
Przypatrując się dwóm nowym dziewczynom, bliźniaczkom, od razu je znielubiłam. Miały blond włosy i głupawy uśmieszek. Co prawda były ładne, ale nie przesadzajmy.
Założyłam swoje brązowe włosy za ucho, próbując je jakoś okiełznać. Przez ten poranny zamęt nie zdążyłam nic z nimi zrobić.
I wtedy do klasy wszedł ktoś jeszcze. Wysoki, czarnowłosy chłopak. Sam jego widok przyprawił mnie o dreszcze. Jedno spojrzenie w stronę śliniących  się bliźniaczek, upewniło mnie, że działa tak nie tylko na mnie.
—William Blake? — Pluskwa spojrzała na niego spod przymrużonych powiek. Biedny, ta kobieta już go nie lubi. Wreszcie odczepi się ode mnie i Annie.
—Tak, proszę pani. Przepraszam za spóźnienie. Zepsuł mi się samochód, a potem nie mogłem znaleźć odpowiedniej sali.
—Usiądź już. Książki musisz na razie dzielić z kolegą z ławki. Jutro dostaniesz własny komplet.
—Dobrze, dziękuję— Uśmiechnął się do niej tak czarująco, że kobieta natychmiast złagodniała.
Chłopak z gracją przeszedł przez rząd ławek i usiadł na wolnym miejscu z Rayanem, obecnym chłopakiem Anny, która natychmiast zaczęła komentować jego przybycie.
—Lila, zobacz, jaki jest boski. Gdybym nie była z Rayem, natychmiast bym się za niego zabrała.
—Pierwsza osoba, która poskromiła Pluskwę- powiedziałam z uznaniem. — Jest strasznie intrygujący.
—Skoro tak, to bierz się za niego dziewczyno.— Annie zaczęła tak chichotać, że nawet oczarowana Pluskwa zwróciła jej uwagę.
Rozważając słowa przyjaciółki zerknęłam przez ramię i napotkałam wzrok Williama. Uśmiechnęłam się blado i wróciłam do świata trygonometrii.
Kiedy zabrzmiał dzwonek, czarnowłosy od razu ruszył do wyjścia. Przechodząc obok spojrzał na mnie, a jego zielone oczy zapłonęły intensywnością i zaraz poszedł dalej. Na jego widok,  aż zachłysnęłam się powietrzem. To on. To jego oczy widziałam we śnie.
Zrezygnowana pokręciłam głową i wyszłam z klasy. Teraz jego oczy, czarne włosy, czarujący uśmiech i wspaniała sylwetka będą mnie prześladować w snach. Pierwszy raz nie mogłam doczekać się nocy.
______________________________________________________________________

Rozdział poprawiony, a z pomocą przyszła mi SONNABETH z Betowania.
Kłaniam się do stóp.
______________________________________________________________________
Wow. Jestem z siebie dumna ;d . Nie jestem pewna, czy przypadnie wam do gustu, ale cóż mnie się podoba.
Piszcie co sądzicie, ;)
Ze szczególnymi pozdrowieniami dla NightHunter i mistic soulthief  <3

7 komentarzy:

  1. Dziękuję kochana za pozdrowienia :D :D jest mi bardzo miło :)
    Przejdę teraz do rozdziału bo ja uwielbiam dużo gadać i wgl :D
    Rozdział jest świetny :) Bardzo mi się podoba :)Ciekawi mnie bardzo jak rozwinie się dalej akcja z Williamem :) Lila :) bardzo ładne imię :D
    Co do pluskwy to przypomniały mi się wczorajsze obrady sejmowe :D pluskwa która okazała się karaluchem :D takie rzeczy tylko w Polsce :D
    Czekam teraz na nowy rozdział :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, że tak odpowiadam w drugim komentarzu ale trochę tępawa jestem :D :D
    Ja mam niecałe 17 lat więc gdyby mama zobaczyła co czytam to zabiłaby mnie bez wahania :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział. : )) Jak napisałaś, że biegłaś, to przypomniało mi się, że jutro mam bieg ze szkoły. : (( Ale ogólnie to fajne ; ) Naleśniki z Nutellą xD *-* Czekam na nowy rozdział. : 3

    OdpowiedzUsuń
  4. Bu! I Ty mówisz, że ciekawie piszę. Jesteś zdecydowanie lepsza. Tez czekam na kolejny pościk. Musisz się zrewanżować za 17:P

    Pozdrawiam,
    Vinette B. vel. Zaczytana

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawie się zaczyna:) trochę zalatuje mi zmierzchem, ale na pewno masz inny pomysł na to opowiadanie, więc czekam cierpliwie. William.. to imię samo w sobie jest intrygujące i niemal fascynujące.. a do tego facet o tym imieniu, który ma czarne włosy i zielone (!) oczy. ideał. (oczywiście nie mam nikogo na myśli XD)
    jak napiszesz kolejny, daj znać :) i ja Ciebie też szczególnie pozdrawiam ;p może nawet zadedykuję Ci mój kolejny post? ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Hey ;) Bardzo dziękuję za opinię u mnie... Jeśli cokolwiek co napisałam naprowadziło Twoje mysli na :Hobbita... Cóż, chyba nie ma dla mnie wiekszego komplementu <3 A i moge obiecac, ze Leyzzi sie dopiero rozkreca ;)

    Ja tez mam niezwykła slabosc do zielonych oczu, wiec jestem mega mega zainteresowana ^^ I jeszcze pierwszoosobowa narracja! Lubie w takim klimacie czytac, bo sama z ta narracja kombinuje i zawsze mozna sie czegos nauczyc, czytajac w ten sposob u innych ;) No, po prostu lece dalej, bo juz sie wciagnelam ;)

    Aha - "Włożyłam swoje rude włosy za ucho," Nie jestem pewna czy nie powinno byc "Założyłam". Ale jestem zwolennicza innowacji jakby cos ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Początek świetnie napisany.
    Choć nie aż tak wciągający ale z ciekawością zobaczę co dalej może wciągnie mnie.

    OdpowiedzUsuń